przepraszam ze tak pozno, ale lepiej pozno niz wcale przeczytac party report sebaloza.
To co napisal ten sympatyczny mlodzieniec jest szczegolowym opisem faktow jakie mialy miejsce w tym smutnym jak pizda miescie zwanym malmoe!
Smutnym bo System zamkniety byl juz po 15. a jedyne piwo mialo 3.5 alk. (i po 6 browarch robilo sie niedobrze choc czlowiek wcale nie byl pijanych - tych szczochow po prostu nie dalo sie pic)
Nie dodam nic nowego tylko tyle ze jak dla mnie po 12-16 latch niescenowania party wygladalo jak melina na warszawskiej pradze i wzdrygiwalem sie przez pierwsze dwie godziny, ale potem poszlo jak po masle. Bylo kompo - jakos mnie te godziny (o 5:30 sie skonczlo) nie przerazaly, bo kompo jak dla mnie bylo OK.
Moje osobiste nieprzecietne doznanie to to ze doswiadczylem obejrzenia Edge of Disgrace na big screenie w towarzystkie Dane\'a,HCLa i JackAssera ktorzy przezywali swoje dzielo jak by conajmniej zrobil to Michael Jackson, ale wrazenie bylo na tyle fajne ze razem rytmicznie podrygiwalismy do rytmu
W tym wlasnie momecie moja opowiesc laczy sie z opowiescia Sebaloza. Tzn skonczylo mi sie piwo (to slabe) wiec poszedlem szukac kogos kto ma mocniejsze trunki i znalazlem kotarobota z zoladkowa gozka. To byl dobry wybor Wiciu! Po tem to juz jak w pisackim amoku przez 2 dni: Joe, Sebaloz, Jeff, Cresh, Vic, Archmage, Veto, Gier Tjelta, Booker, Leming, Ta brzydka pani z niemiec, koledzy ze sceny amigowskiej, znou Joe SMS od DK\'a, zgon, compo, Sebaloz, Cresh, Sebaloz, WizzAir, Warszawa
Fajne party!
ps. caly czas pracuje nad Jeffem i Veto - Wy tez pracujcie aby przyjechali na Silesia! bedzie niezle bo jeff to lubi po nocy z dwiema butelkami Smirnoffa chodzic i szukac chetnych do napitki ....